
Każdy uwielbia pączki i ten dzień, w którym nie patrząc na dietę można skubnąć chociaż jednego. Pamiętam te domowe z dżemem truskawkowym. Dobrze zapamiętałam ich smak. To jest jeden z takich, których się nigdy nie zapomina. Pamiętam jak wyrastały w ciepłe przy piecu. Dziś się zaparłam, że dziecku zrobię do przedszkola pączki z dziurką. Takie, które on będzie zawsze pamiętał. Pączki nigdy mi nie wychodziły dobrze. Nie powiem, kilka mas i pączków poszło do kosza… Ehh. Ale gdy już zaczęło mi brakować składników, złapałam się za mąkę chlebową Schar i wyszły. Masa wyszła taka jaka powinna być na pączki! Zapraszam.

Składniki :
- 300 g mąki chlebowej jasnej Schar
- 2 łyżki skrobi ziemniaczanej
- Jajko
- 150 ml wody
- 6 łyżek oleju rzepakowego
- 1/2 szkl słodziwa (u mnie fruktoza)
- 2 łyżki bezglutenowego proszku do pieczenia
Suche składniki mieszam ze sobą oprócz skrobi. Dodaję olej i jajko. Mieszam. Dodaję połowę wody, mieszam. Dodaję resztę i zagniatam ciasto. Jest bardzo lepkie. Dodaję skrobię. Zagniatam dalej. Ciasto robi się elastyczne. Jeżeli nie dodaję jeszcze łyżkę skrobi. Jeżeli zbyt twarde dodaję trochę oleju. Ciasto powinno wyjść mięciutkie i elastyczne. Bardzo przypominające masę na tradycyjne paczki. O to właśnie mi chodziło. W tym czasie wstawiam olej w garnku z grubym dnem, żeby porządnie się zagrzał. Urywamy kawałki ciasta i robię kulkę. Następnie formułuje dziurkę na lekko spłaszczonej kulce. Wyrabiam pączki z dziurką z reszty ciasta. Wrzucam na olej parę sztuk i zmniejszam ogień na średni. Wystarczy im chwila. Dosłownie ok minuty z każdej strony. Wyjmujemy na papierowy ręcznik. Jak wystygną obsypujemy zmieloną na puder fruktozą. Smacznego.
